Sekrety osiej talii u owadów

O jakich owadach jest tutaj mowa? Skoro osia talia to pewnie o osach, otóż tak i nie. Pod pojęciem osy prawdopodobnie wyobrażamy sobie popularne gatunki os społecznych takich jak szerszenie, osę pospolitą lub dachową, może jeszcze klecanki. Jeśli chodzi o polskie nazewnictwo to mamy rację, jednak jest to tylko ułamek owadów obdarzonych osią talią! Ogromną grupę owadów o tej figurze nazywamy trzonkówkami, ich wspólną cechą jest dobrze widoczne przewężenie, chciałoby się powiedzieć między tułowiem a odwłokiem, jednak u trzonkówek profesjonalnie wyróżniamy mesosomę i metasomę. To w obrębie tej drugiej struktury występuje właśnie talia. Nie zdziwmy się jednak sięgnąwszy po angielską literaturę, tutaj bowiem wszystkie trzonkówki, z wyjątkiem mrówek i pszczół, nazywa się właśnie osami (ang. wasps). Dla ułatwienia będę dalej stosował nazwę osy, zaczerpnąwszy z angielskiego, mając na myśli właśnie trzonkówki, która to nazwa wydaje mi się mniej poręczna w użyciu.

Kim więc są osy i jakie pełnią role w naszym środowisku? Z badań wynika, że głównie kojarzą się nam z żądleniem, byciem denerwującym i bólem. Od wieków, poza nielicznymi wyjątkami (np. w Japonii), osy przedstawiane były w kulturze w bardzo negatywnym świetle. Obecnie również popularne są głównie w kontekście metod ich zwalczania, czy to poprzez pułapki czy też w formie usuwania ich gniazd. Oczywiście powyższy opis dotyczy głównie os społecznych, rzeczywiście wyposażonych w żądło, natomiast czy tak skorych do jego użycia i szkodliwych?

Matka szerszenia europejskiego

Osy pospolite na fragmencie zniszczonego gniazda

Klecanki rdzaworożne na gnieździe

Fioletowy – mesosoma, zielony metasoma

Jak już wspomniałem polskie nazewnictwo jako osy uznaje tylko przedstawicielki Vespoidea, jednak w języku angielskim wszystkie trzonkówki  nazywane są osami (ang. wasps). Ze względu na częste zmiany, czasem polskich nazw brakuje lub nie odpowiadają angielskim, stąd zwykle stosuje się łacinę, jak w przypadku Apoidea, grupy zawierającej pszczoły – Apiformes/Anthophila oraz grzebaczowate. Ze względu na możliwości dotarcia do szerszego grona, słusznym wyborem wydaje mi się użycie krótkiej, powszechnie znanej polskiej nazwy na tę grupę – pszczoły - podobnie jak użycie nazwy osy zamiast trzonkówki. Pomimo, że być może bardziej adekwatne byłoby określenie Apiformes jako pszczołokształtne, a Apocrita jako właśnie trzonkówek.

Owady o osiej talii są to właściwie wszystkie przedstawicielki rzędu błonkoskrzydłych, owadów o dwóch parach błoniastych skrzydeł, łączących się ze sobą haczykami, za wyjątkiem rośliniarek. Oddzieliły się od tych ostatnich około 201-145 mln lat temu.

 

Złożone skrzydła błonkówki

Pierwsze osy były parazytoidami - składały jajka na np. larwach innych owadów, a larwy os rozwijając się powodowały śmierć gospodarzy. To właśnie poprzez koewolucje z rozmaitymi gospodarzami doszło do powstania wielu odrębnych gatunków, obecnie w grupie os parazytoidów opisanych jest ich aż 75 tys.! Zaskakujące rozmiary potrafią przybrać pokładełka np. należących tu gąsienicznikowatych, służące składaniu jaj na larwach np. chrząszczy, ukrytych głęboko w zmurszałym drewnie. Mimo pokaźnych rozmiarów pokładełko to nie żądło i nie jest w stanie przebić ludzkiej skóry, nie obawiajmy się! Warto jeszcze zaznaczyć, że nie wszyscy przedstawiciele tych os, są parazytoidami – część np. galasówkowate, stymuluje powstawanie galasów na roślinach (narośli powstałe w wyniku patologicznego rozrostu tkanek roślinnych)  i to w nich rozwija się ich potomstwo.

 

Przedstawicielka gąsienicznikowatych z długim, jednak nieszkodliwym dla ludzi pokładełkiem

Galas powstały przez szypszyńca różanego, maleńkiej osy, której potomstwo rozwija się wewnątrz tej zmienionej  roślinnej tkanki

Niesamowite są także osy należące do żądłówek – grupy w której wszyscy przedstawiciele posiadają żądła, to tu znajdują się też pszczoły i mrówki. Większość z nich zakłada gniazda samotnie, dorosłe osobniki odżywiają się nektarem, natomiast swoim larwom jako pokarm dostarczają najróżniejsze stawonogi. Przydatne jest tu żądło oraz osia talia, pozwalająca na sprawne manewrowanie orężem, szczególnie, że za zdobycz np. wszystkie gatunki nastecznikowatych obierają sobie pająki, a niektóre z nich nawet tarantule! Do tej grupy należą także grzebaczowate, najbliżsi krewni pszczół, oraz parazytoidy obydwu tych grup, pięknie błyszczące złotolitkowate. Wśród żądłówek znajdziemy także okryte złą sławą osy społeczne czyli np. wspomniane szerszenie czy klecanki.

Przedstawicielka nastecznikowatych, ciągnąca sparaliżowaną tarantulę

Taszczyn pszczeli, niosący pszczołę miodną

Przedstawicielka złotolitkowatych, pożywiająca się nektarem

Skoro udało nam się pokrótce przedstawić osy, albo raczej wykazać, że jest to dużo bardziej złożona grupa niż mogłoby się początkowo wydawać, omówimy teraz ich rolę w środowisku.

Zapylacze

 

Jedynie larwy os polegają na mięsnej diecie i aby zapewnić pokarm dla swojego potomstwa dorosłe osobniki polują, same zaś pożywiają się głównie nektarem przy okazji pełniąc rolę zapylaczy! Mimo braku bujnych włosków na ciele, są w stanie efektywnie przenosić pyłek z rośliny na roślinę. Jak skutecznie? Kilka rodzin roślin, w tym szparagowate i kosaćcowate, zapylane są głównie przez osy z grupy nastecznikowatych (tych samych, które polują na rozmaite pająki)! Co więcej osy nie ustępują trzmielom w zapylaniu jabłoni, gorczycy czy dyni. W jednym z badań klecanki były w stanie w pełni zastąpić trzmiele w zapylaniu trojeści okółkowej. Dodatkowo kilka gatunków orchidei wykazuje mimikrę seksualną – przypominający partnerkę kwiat wabi samca osy, często przedstawiciela smukwowatych – co więcej po pseudokopulacji, kwiat zmienia profil chemiczny i przestaje być atrakcyjny dla owadów! Do smukwowatych należy największa europejska żądłówka – Smukwa plamkowana (Megascolia maculata), według niektórych źródeł jej samice mogą osiągać nawet 60mm długości!

Taszczyn pszczeli spożywający wegański posiłek złożony z nektaru

Przerażająco wyglądająca smukwa plamkowana, również spijająca słodki nektar

Jeszcze niesamowitszą strategię wykazują orchidee, w tym chroniony w Polsce - kruszczyk siny, wydzielające związki przypominające te, które wydziela roślina atakowana przez np. gąsienice i wabiąc w ten sposób, polujące na nie robotnice os społecznych – dachowej i pospolitej! Podsumowując, obecnie wiemy o co najmniej 960 gatunkach roślin zapylanych przez osy żądłówki, jest to prawdopodobnie jedynie część rzeczywistej liczby zapylanych przez osy gatunków. Wszystko wskazuje na to, że rola os jako zapylaczy jest słabo poznana i powinna zostać bardziej doceniona zarówno przez naukowców, poprzez prowadzone badania, jak i nas wszystkich przez zmianę postrzegania tych owadów.

Regulacja populacji stawonogów

Wśród samych os żądłówek znanych jest co najmniej 30 tys gatunków, polujących lub będących parazytoidami rozmaitych stawonogów.  Większość z nich stanowią osy prowadzące samotniczy tryb życia, często polują one tylko na konkretne gatunki stawonogów lub w obrębie jakiejś grupy np. tylko motyli. Oczywiście społeczne gatunki os, podobnie jak pszczoła miodna w porównaniu do samotnic w kontekście kwiatów, są generalistami i korzystają z rozmaitych źródeł pożywienia. Niemniej ze względu na swoją liczebność wywierają tutaj duży wpływ. Już jedno gniazdo  osy pospolitej wymaga upolowania około 0.43kg biomasy (gąsienic, much, błonkówek) w okresie swojego istnienia, oczywiście w zależności od regionu i wielkości gniazda. Potencjał regulacyjny jest wykorzystywany w biologicznych metodach kontroli różnych szkodników (np. kornika kawowca), tu przydają się jednak osy wyspecjalizowane w polowaniu na konkretny gatunek np. gromka szmaragdowa, której potomstwo rozwija się na sparaliżowanych przez nią karaluchach.

Należy tu również zaznaczyć, że pod względem roli regulacyjnej, osy takie jak osa pospolita, szerszenie (szczególnie szerszeń czarny i wschodni) czy też taszczyn pszczeli, mogą być postrzegane jako szkodniki pszczoły miodnej. Osy społeczne szczególnie doskwierają pszczelarzom w okresie, kiedy ich liczebność osiąga szczyt, czyli pod koniec lata i jesienią. Osy pospolite, czy też dachowe w skrajnych przypadkach potrafią nawet doprowadzić do śmierci rodziny, jednak dotyczy to tylko rodzin słabych. Pod tym względem może to przynieść pozytywny dla pszczelej populacji skutek, w postaci eliminacji słabej rodziny – możliwe że np. chorej. Natomiast z perspektywy chowu pszczół, widać tu, jak ważne jest utrzymywanie tylko silnych rodzin. Skala rabunków przez pojedyncze osobniki os społecznych, czy też te samotne, nie jest na tyle duża, aby należało się nią przejmować. Największą grozę budzą sytuacje wywołane przez ludzką ingerencję. Mam tu na myśli np. przywiezienie do Europy szerszenia - Vespa velutina, który stanowi duże niebezpieczeństwo dla naszych pasiek i jako gatunkowi inwazyjnemu nie przysługuje mu żadna ochrona, wręcz przeciwne podejmowane są wszelkie działania, aby wyplenić te owady w Europie. Kolejnym przykładem mogą być ogromne straty, wywoływane przez szerszenie wschodnie (Vespa orientalis), na przykład na Malcie. Szerszeń wschodni jest tam rodzimy, jednak podgatunki pszczoły miodnej, które w większości zamieszkują wyspę nie są lokalne i gorzej radzą sobie z presją drapieżnika. Dodatkowo ilość przetransportowanych tam rodzin znacząco przekracza granice rozsądku, gdzie jednocześnie endemicznie występujący tam podgatunek pszczoły miodnej -  Apis mellifera rutnerii - jest bliski wyginięcia. Na koniec warto uwzględnić tu podejrzewaną przyczynę istnienia tak ogromnej populacji szerszenia wschodniego na Malcie, jaką jest dokarmianie olbrzymiej populacji dziko-żyjących tam kotów. Co zapewnia nieskończone źródło pożywienia rozwijającym się rodzinom szerszeni.

Wejście do gniazda szerszeni wschodnich (Vespa orientalis) z widocznymi wbitymi przez ludzi fragmentami drewna, celem zniszczenia gniazda. Czy aby na pewno jest to słuszne rozwiązanie problemu?

 

Vespa velutina - szerszeń czarny/żółtonogi/azjatycki, ze względu na kontrowersje z polskimi nazwami warto zapamiętać nazwę łacińską.

Vespa mandarina - szerszeń azjatycki/ wielki szerszeń azjatycki/północny, pierwsza nazwa pierwotnie była zarezerwowana dla tego owada, obecnie również w obec polskiej nazwy występuje spore zamieszanie, stąd lepiej zapamiętać nazwę łacińską.

Podsumowując oczywiście co najmniej kilka gatunków os jest szkodnikami np. z punktu widzenia pszczelarzy. Jednak skala, w której rzeczywiście działalność tych owadów jest szkodliwa dla pszczelarstwa, wynika zwykle z działań ludzkich. Dlatego zapobiegajmy i nie generujmy problemów zamiast, walczyć z konsekwencjami naszych własnych działań. Pamiętajmy by utrzymywać tylko silne rodziny pszczele, nie sprzyjajmy przepszczelaniu obszarów, gdzie pasiek jest już dużo i unikajmy zbytniego zagęszczenia rodzin na naszych pasieczyskach. Późnym latem i jesienią dbajmy o zwężanie wylotków, by ograniczyć wnikanie os do ula, ograniczajmy czas jaki zajmują nam przeglądy, nie pozostawiajmy otwartych uli i starajmy się uważać przy miodobraniach i podkarmianiu, aby nie wabić niepotrzebnie os i nie sprzyjać rabunkom.

 

Natomiast niszczenie gniazd i masowe zabijanie lokalnie występujących os nie powinno być dopuszczalne, w sytuacjach innych niż zagrażające ludzkiemu życiu!

 

Pozostałe

Osy mogą stanowić także źródło pożywienia dla ludzi, ich larwy mają od 46% do 81% białka w suchej masie, zawierają 70% potrzebnych nam aminokwasów i mają wyjątkowo niską zawartość tłuszczy. Nic dziwnego, że spożywane jest aż 109 gatunków os w 19 różnych krajach, w Japonii jeszcze niedawno za kilogram osiego gniazda trzeba było zapłacić aż 100$ !

Kolejną ciekawostką jest fakt wytwarzania przez pewne gatunki os miodu! Skupie się tu na Brachygastra mellifica, gatunku zamieszkującym Amerykę Środkową i część Ameryki Północnej. Osy te budują gniazda na otwartej przestrzeni, najczęściej na wysokości kilku metrów, ich rodziny liczą około 10 do 20 tysięcy osobników. Miód zbierany jest w plastrach na dole gniazda co umożliwia jego podkradanie, bez niszczenia plastrów z czerwiem, produkowany jest głównie z nektaru jadłoszyna, słoneczników oraz spadzi.

Wspomniany już , okryty złą sławą, szerszeń - Vespa velutina (często mylony z najwięjkszym na świecie szerszeniem- Vespa mandarinia) w obrębie swojego naturalnego występowania jest głównym roznosicielem nasion (proces w wykonaniu os zwany - vespicochoria) rośliny – Stemona tuberosa.

Na koniec równie niesamowity fakt, mianowicie okazuje się, iż jelita hibernujących os stanowią doskonałe środowisko dla winiarskich drożdży, które to skumulowane, mogą się łatwo reprodukować w obrębie wielu zebranych przez owada szczepów! W następnym roku, są natomiast roznoszone w środowisku, szczególnie przez osy socjalne, których matki rozdają drożdże swojemu potomstwu poprzez trofalaksję! Osy pełnią w ten sposób niebagatelną rolę w ewolucji i powstawaniu różnorodności genetycznej u drożdży winiarskich.

Wróćmy jeszcze do naszych polskich os społecznych, aby lepiej je zrozumieć i poprzez poznanie nieco się z nimi oswoić.

Zacznijmy od największej osy jaką jest szerszeń europejski (Vespa crabo) ich matki osiągają nawet 25-35mm długości! Mimo, że szerszenie są stosunkowo pospolite, ich liczebność w Europie od kilkunastu lat ma tendencję spadkową. To dlatego w Niemczech te owady wraz z innymi osami znajdują się pod ochroną, a za ich zabicie może grozić kara nawet do 50 tys. euro! Malejąca populacja szerszenia związana jest z nieuzasadnionym strachem przed tą osą i częstym usuwaniem jego gniazd. Wbrew powszechnej opinii użądlenie szerszenia nie jest bardziej niebezpieczne niż osy pospolitej lub pszczoły miodnej. W rzeczywistości jedynie przy występowaniu alergii na jego jad, użądlenie może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Nadwrażliwość na jad szerszenia jest jednak dużo rzadsza, niż na jad pszczoły miodnej. Dodatkowo szerszenie nie są w cale agresywne, dopiero w odległości mniejszej niż 5m od ich gniazda powinniśmy mieć się na baczności, w innych przypadkach owady wykazują dużą płochliwość i nie są skłonne do agresywnych zachowań. Ponadto nie są uciążliwe i zwykle nie zalatują podczas posiłków, aby kraść nasze jedzenie, a nawet duże ich gniazda nie liczą  więcej niż 1000 osobników, co ogranicza ich zagęszczenie w okolicy. Ciekawostką jest, że szerszenie jako jedne z nielicznych potrafią latać w nocy, mimo iż nie znaleziono żadnych anatomicznych przystosowań do tego typu aktywności. Prawdopodobnie zdolność ta wynika z wielkości ciała i co z tym związane samych oczu owadów, podobnie jak to występuje w przypadku pszczoły olbrzymiej. Niemniej mogą z tego wynikać niechciane interakcje z szerszeniami lecącymi do światła, w letnie wieczory, kiedy chcemy posiedzieć na tarasie ze znajomymi. Może tu pomóc stosowanie słabszych źródeł światła, takich jak świece. Na koniec warto zaznaczyć, że gniazdo szerszeni jest w naszym klimacie jednoroczne, na zimę hibernują jedynie matki które będą zakładały nowe gniazda w okolicach kwietnia. Dlatego to wtedy dobrze zwrócić uwagę na budujące gniazda samice i ewentualnie zabezpieczyć miejsca w których sąsiedztwo szerszeni byłoby dla nas uporczywe. W razie gdyby było na to za późno, a lokalizacja gniazda byłaby dla nas groźna, warto wezwać straż pożarną lub prywatną firmę trudniącą się tego typu zadaniami niż działać na własną rękę.

Przejdźmy teraz do dwóch najbardziej natrętnych gatunków jakimi są osa pospolita oraz dachowa. To ich przedstawicielki najczęściej nękają nas w trakcie posiłków i wlatują do naszych domostw. Warto jednak mieć na uwadze, że te osy budują swoje gniazda często w ukryciu np. w opuszczonych mysich norach, są też na tyle powszechne, że nie uda nam się pozbyć ich całkowicie, byłoby to zresztą niekorzystne ze względu na omawiane wyżej role tych os – regulacyjną i zapylającą. Ponadto często zamiast usuwać faktyczne gniazda powyższych gatunków, niszczymy łatwiejsze do znalezienia, gniazda zupełnie nie ingerujących w nasze życie, a dużo rzadszych klecanek czy os rudawej, saksońskiej  lub średniej. Ich dużo mniej liczne gniazda, bardzo rzadko stanowią zagrożenie, tym bardziej ze względu na niezwykle niską agresywność ich mieszkanek.

Vespula vulgaris - osa pospolita, gniazdo w ścianie domu

Dolichovespula media - osa średnia, gniazdo na gałęzi

Dolichovespula saxonica - osa saksońska, gniazdo na poddaszu

Mam nadzieję, że powyższy artykuł zmienił trochę postrzeganie os przez czytelników i może dzięki temu obdarzą je przychylniejszym stosunkiem.

Bibliografia:

Brock, Ryan E., Alessandro Cini, i Seirian Sumner. 2021. „Ecosystem Services Provided by Aculeate Wasps”. Biological Reviews 96 (4): 1645–75. https://doi.org/10.1111/brv.12719.

Brodmann, Jennifer, Robert Twele, Wittko Francke, Gerald Hölzler, Qing-He Zhang, i Manfred Ayasse. 2008. „Orchids Mimic Green-Leaf Volatiles to Attract Prey-Hunting Wasps for Pollination”. Current Biology 18 (10): 740–44. https://doi.org/10.1016/j.cub.2008.04.040.

Brodmann, Jennifer, Robert Twele, Wittko Francke, Luo Yi-bo, Song Xi-qiang, i Manfred Ayasse. 2009. „Orchid Mimics Honey Bee Alarm Pheromone in Order to Attract Hornets for Pollination”. Current Biology 19 (16): 1368–72. https://doi.org/10.1016/j.cub.2009.06.067.

Eberhard, Mary Jane West. b.d. „The Social Biology of Polistine Wasps”.

Gadagkar, Raghavendra. b.d. „Belonogaster, Mischocyttarus, Parapolybia, and Independent- Founding Ropalidia”.

Hallett, Allysa C., Randall J. Mitchell, Evan R. Chamberlain, i Jeffrey D. Karron. 2017. „Pollination Success Following Loss of a Frequent Pollinator: The Role of Compensatory Visitation by Other Effective Pollinators”. AoB PLANTS 9 (3). https://doi.org/10.1093/aobpla/plx020.

Kelber, Almut, Fredrik Jonsson, Rita Wallén, Eric Warrant, Torill Kornfeldt, i Emily Baird. 2011. „Hornets Can Fly at Night without Obvious Adaptations of Eyes and Ocelli”. Zredagowane przez Holger G. Krapp. PLoS ONE 6 (7): e21892. https://doi.org/10.1371/journal.pone.0021892.

Mello, Marco A.R., Gilberto Marcos de Mendonça Santos, Maria Rita Mechi, i Marcel G. Hermes. 2011. „High Generalization in Flower-Visiting Networks of Social Wasps”. Acta Oecologica 37 (1): 37–42. https://doi.org/10.1016/j.actao.2010.11.004.

Nastasi, L F, R L Kresslein, K O Fowler, i S R Fernández Flores. b.d. „Biodiversity & Classification of Wasps”.

Peters, Ralph S., Lars Krogmann, Christoph Mayer, Alexander Donath, Simon Gunkel, Karen Meusemann, Alexey Kozlov, i in. 2017. „Evolutionary History of the Hymenoptera”. Current Biology 27 (7): 1013–18. https://doi.org/10.1016/j.cub.2017.01.027.

Stefanini, Irene, Leonardo Dapporto, Jean-Luc Legras, Antonio Calabretta, Monica Di Paola, Carlotta De Filippo, Roberto Viola, i in. 2012. „Role of Social Wasps in Saccharomyces Cerevisiae Ecology and Evolution”. Proceedings of the National Academy of Sciences 109 (33): 13398–403. https://doi.org/10.1073/pnas.1208362109.

Sugden, Evan A., i R. Lowrey McAllen. 1994. „Observations on Foraging, Population and Nest Biology of the Mexican Honey Wasp, Brachygastra Mellifica (Say) in Texas [Vespidae: Polybiinae]”. Journal of the Kansas Entomological Society 67 (2): 141–55.

Sumner, Seirian, Georgia Law, i Alessandro Cini. 2018. „Why We Love Bees and Hate Wasps: Why We Love Bees and Hate Wasps”. Ecological Entomology 43 (6): 836–45. https://doi.org/10.1111/een.12676.

Turillazzi, Stefano. 2006. „Polistes Venom: A Multifunctional Secretion”. Annales Zoologici Fennici 43 (5/6,): 488–99.

Zdjęcia:

grafika na podstawie - Nastasi, L F, R L Kresslein, K O Fowler, i S R Fernández Flores. b.d. „Biodiversity & Classification of Wasps”.

zdj 6 - skrzydła - By Siga - Photo made by myself, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2002653

zdj w grafice- rośliniarka - By Guido Gerding - Personal photograph taken by Author, URL: Ex :: Natura - Freies Portal für Umweltbildung (Environmental Education), CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1002020

zdj w grafice- gąsienicznikowaty - By Charles J. Sharp - Own work, from Sharp Photography, sharpphotography, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=64526315

zdj w grafice - osia talia - By Unknown author - Victoria and Albert Museum, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=31236607